A GDY JUŻ SPŁACĘ WSZYSTKIE DŁUGI

Łzy moje wielkie niczym paciorki różańca
Drżały na rzęsach jak krople rosy
Jeszcze gorące rozbiły się o stopy Twoje

Za warunek zbawienia wiecznego
Nakazujesz Panie przebaczenie
I umiłowanie bliźniego

Zatem abym mogła o Niebie marzyć
Przebacz, że o wybaczenie proszę
W sprawach, które nie powinny się wydarzyć

Wybacz moje zaniedbanie w czynieniu dobra
Wybacz lewą nogą wstawanie
Wybacz, że obrączkę ślubną zgubiłam
Wybacz, że sąsiadkę za głupią uważam
Że autorytet szefa podważam
Brak pokory też mi wybacz Panie
Wybacz…
Wybacz…
Wybacz…

Zbyt szybko o Niebie śniłam
Nie chcesz mi wybaczyć
Bo ja nie WYBACZYŁAM

Z drogi do nieba zawracam
Przyjacielu przebacz
Ja tobie PRZEBACZAM

Otwórz mi Jezu ramiona Twoje
Długi spłacone.
 

 

Jadwiga Kulik

do góry